Kontakt

Ścieżkami Serca

Rozwój duchowy
w praktyce

Strona główna

 

Witaj. Mam na imię Agnieszka i kocham rozwój duchowy. To moja wielka pasja, sposób na życie i ukochany zawód. Zajmuję się tym już ze 30 lat. Długo pracowałam przede wszystkim nad sobą a obecnie pomagam w tym procesie innym. Rozwój duchowy nie ma dla mnie tajemnic a wszystkie jego zawiłości, przez które inni gubią się i błądzą – stały się jasne dla mnie, proste i w pełni zrozumiałe. Jestem terapeutką, jasnowidzem, Mistrzem i Nauczycielem Reiki, trenerką rozwoju duchowego i kimś w rodzaju przewodnika dla wszystkich tych, którzy poszukują swej duchowej drogi, zrozumienia i bezwarunkowej miłości leżącej u podstaw wszelkiego życia. 

Rozwój duchowy, Analizy Rozwoju Duchowego, kursy i inicjacje Reiki, oczyszczanie i uzdrawianie aury, harmonizowanie czakr, regresing, docieranie do ukrytej pamięci poprzednich wcieleń, oczyszczanie karmy, medytacje, sesje wgladu poszerzające świadomość, astralne oczyszczanie domów, odprowadzanie duchów, sesje Tarota.. Sporo mogłabym tu jeszcze dopisać. Przede wszystkim prowadzę konsultacje i zajęcia z rozwoju duchowego, ponieważ dzielenie się wiedzą i doświadczeniem wydaje mi się jedną z ważniejszych spraw w życiu. W związku z tym pomagam ludziom uwolnić się od problemów i ich przyczyn, objawów stresu, chorób, depresji,  uzależnień, obciążeń karmicznych, tzw. pecha i wielu innych. Uczę prostych i niezwykle skutecznych technik pracy nad sobą, pracy z podświadomością, wewnętrznym dzieckiem oraz kontaktu z nadświadomoscią. Pomagam odzyskać wiarę w siebie, dobre samopoczucie, zdrowie, harmonię w związkach i w życiu, nawiązać kontakt z Przewodnikiem czyli Opiekunem Duchowym, rozwinąć skrzydła pod każdym względem, dotrzeć do Źródła. Pomagam także zwierzętom. Wkładam w to wszystko nie tylko swą wiedzę, umiejętności i doświadczenie, ale przede wszystkim serce. Cokolwiek robię, to właśnie ono wyznacza kierunki, prowadzi swoimi ścieżkami. Słucham jego głosu z wdzięcznością i ufam, że ścieżki te zawsze będą pełne radości i sukcesów - czego życzę sobie i każdemu na duchowej drodze.

 

Okruchy z życia.

 

Urodziłam się w dość mocno dysfunkcyjnej rodzinie i długo nie zdawałam sobie sprawy, że potrzebuję pomocy. Miałam 20 lat, za sobą trudne dzieciństwo, wieloletnią chorobę skóry, która odcisnęła głębokie piętno w mojej psychice, mnóstwo różnych lęków i poczucie, że na nic nie zasługuję. Moi rówieśnicy zakochiwali się, zakładali rodziny, odnosili pierwsze sukcesy zawodowe a ja byłam wewnętrznie pozamykana, nieszczęśliwa i nie umiałam płakać. Tłumiłam w sobie chyba wszystko. Nie czułam się ani kochana, ani chciana, ani potrzebna. Nie wiedziałam, po co tu jestem ani nie wierzyłam, że spotka mnie cokolwiek dobrego w życiu. A jednak spotkało: w moje życie wkroczył rozwój duchowy i z biegiem lat całkowicie je odmienił.

 

To dzięki niemu zrozumiałam, co jest naprawdę ważne. Spotkałam ludzi, którzy pokazali mi, jak mogę sobie pomóc, dali mi narzędzia i trochę wiedzy. Zrozumiałam, że w pierwszej kolejności muszę uwolnić się od wewnętrznego cierpienia (szerzej o tym, dlaczego proces oczyszczania jest niezbędny przeczytasz TUTAJ). To była podstawa. Zaczęłam bardzo mocno pracować nad odblokowaniem stłumionych emocji. Gdy na ten proces naprawdę się otworzyłam - płakałam przez 4 lata. Wylewały się ze mnie wszystkie nieszczęścia małego dziecka, różnego typu traumy, lęki i obawy, negatywne wyobrażenia o sobie, poczucie winy, poczucie niezasługiwanie na cokolwiek, odrzucenie siebie i cały ocean żalu do rodziców, że mnie nie kochali - włącznie z pragnieniem śmierci z tego powodu. Pamiętam, jak po raz pierwszy skonfrontowałam się z nim w sobie. Brzmiało: “Boże, zabierz mnie stąd..” Gdy go z siebie wypuściłam, odczułam ogromną ulgę. Powoli zaczęłam się uśmiechać, cieszyć życiem. Im więcej wypłakiwałam tym lepiej się czułam. Im lepiej się czułam tym większej siły nabierałam. Zmieniała się moja psychika i zmieniało się moje ciało. Przestałam się bać i ukrywać przed światem a zaczęłam otwierać i coraz lepiej funkcjonować. Uświadomiłam sobie, że powoli przestaję być ofiarą. W tym czasie otworzyła mi się także pamięć poprzednich wcieleń czego efektem były spontaniczne wglądy w karmę, coraz głębsze zrozumienie siebie i całego swojego życia - od poczęcia po dzień dzisiejszy (o tym, dlaczego oczyszczanie karmy jest takie ważne przeczytasz TUTAJ). Dostałam odpowiedzi na chyba wszystkie pytania. Moja świadomość poszerzała się z sesji na sesję. Bezpowrotnie zmieniały się moje emocje, wzorce reakcji, sposoby myślenia i patrzenia na rzeczywistość. Uwalniały się ograniczenia. Zdarzały się i takie sesje, podczas których doświadczałam wykasowania wielu negatywnych kodów za jednym zamachem. Czakra serca, 3 oka i korony otworzyły się i rozświetliły a ja poczułam głęboki spokój. Od tej pory mogłam widzieć i medytować na znacznie wyższym poziomie, niż dotychczas. Czułam przepełniającą mnie miłość, umysł wypełnił się cudownymi ideami, duchowymi prawdami odkrywającymi naszą prawdziwą, boską naturę i prawdziwą rzeczywistość. Gdy po raz pierwszy doświadczyłam połączenia z kosmiczną świadomością – zrozumiałam czym naprawdę jest matrix w którym na co dzień żyjemy, do czego jest nam potrzebny i dlaczego usilnie kreujemy go wokół siebie, projektujemy na rzeczywistość.. Zobaczyłam go w pełnym wymiarze, jak i wiele innych rzeczy. Strach zniknął na zawsze a zamiast niego pojawiło się poczucie duchowej mocy, bezpieczeństwa i ugruntowania. Otworzyła się czakra podstawy. Pogłębiała się intuicja, poszerzyły możliwości działania i kontakt z moim Przewodnikiem Duchowym. Zaczęłam już w pełni świadomie dokonywać wyborów, kreować swoją rzeczywistość, realizować marzenia. Wzięłam życie w swoje ręce i tworzę go takim, jakim zawsze chciałam by było. Uwolniłam się. 

 

Na chwilę obecną pomagam wszystkim tym, którzy gotowi są do konfrontacji z prawdą o sobie i potrzebują w tym pomocy. Najpierw prawdą trudną i bolesną jak np. poczucie winy, strach, żal czy gniew, a potem tą piękną jak miłość, radość, świadomość swojej boskiej natury i spełnienie. Jedno kryje się pod drugim ale jest w nas. Poza tym wciąż pracuję nad sobą, bo.. zawsze jest coś do uzdrowienia. Kiedyś ktoś zapytał mnie, czy chciałabym mieć znowu 20 lat i wszystko przed sobą? Absolutnie nie. Bo dopiero teraz chce mi się żyć. Bo dopiero teraz rozumiem, co to znaczy kochać siebie i czuć miłość naprawdę. Do siebie. Do Ciebie. Do świata.

 

Cokolwiek Ci doskwiera, w jakiejkolwiek sytuacji jesteś, czegokolwiek przyszło Ci doświadczyć w przeszłości – wiedz, że wszystko można zmienić. Twoje obecne życie jest efektem Twoich wyobrażeń, wyborów, nieświadomych wzorców, ukrytych głęboko w umyśle programów, obciążających Cię emocji, lęków, bezsilności i braku zrozumienia. Można je wszystkie rozpoznać i zmienić. To kwestia odpowiednich decyzji, narzędzi, woli zmian i determinacji. Nie jesteś tu tylko po to, by przeżyć swój czas w możliwie jak najbardziej komfortowy sposób. Urodziłaś się, by stać się DZIEŁEM, którym od zawsze BYŁEŚ, JESTEŚ I BĘDZIESZ, bez względu na to w co wierzysz.

 

Zapraszam do lektury i dziękuję za odwiedziny na mojej stronie.                                                                                                                                                                Agnieszka Panderska.